Komentarze: 1
Siedze sobie w wigilijny wieczor najedzona ... wydawlo by sie ze szczesliwa ....a tu gówno ... siedze sobie i płacze ...no bo co robic ? zawsze jak zaczynam głebiej myśleć o moim życiu to płacze bo moje życie jest do dupy ....wszystko co sie w nim wydarzyło jest do dupy ! jak zapomnieć? jak nie myśleć ? czemu ja ? czemu jestem taka naiwna? czemu ? dlaczego ? po co ? tyle pytan...... żadnej sensownej odpowiedzi ......co mam zrobić ? zabić się ? ale dlaczego ? po co uszczesliwiać ludzi ktorzy mnie ranią ? moze lepiej żyć ... może coś się polepszy? odnajde szczescie .... podobno po kazdej burzy jest słońce u mnie burza już długo trwa .... moze wkoncu wyjdzie słoneczko ..... innej mozliwosci nie ma .... no chyba ze mnie piorun walnie .... :( ja juz nie wiem co ja pisze ... po co ? po co ja żyje ? nic w moim zyciu nie ma sensu .... moje życie to koszmar ..... straszny koszmar z którego nie potrafie się obudzić ...